Podczas Festiwal Japoński na PJATK Gdańsk wystąpiły Groszek Stanilewicz i Ela Stanilewicz – kochane Łowcy Słów, opowiadając historie, mity, baśnie z regionu Japonii
I zobaczcie, że choć nie nagrałam wideo (bo opowieści to coś, czego najlepiej doświadczać jest na żywo), to ekspresja Groszka i Eli są tak cudowne, że zatrzymana na zdjęciach może przenieść Was w magiczne krainy jak ja zostałam przeniesiona, zupełnie zapominając, że siedzę w auli PJATK Gdańsk.
Japońska muzyka instrumentalna i dźwięki instrumentu Groszka (nie mam pojęcia, jak się nazywa
) również cudownie dodały klimatu.
Niektóre historie były smutne, wzruszające i do zadumy, ale też dające swego rodzaju catharsis, a inne – sprawiały, że śmiałam się do rozpuku.
Wszystkie razem zaś, jak to zawsze u mnie bywa po kontakcie z Elą i Groszkiem, sprawiły, że ciało się rozluźniło, umysł nabrał spokoju i dystansu, a dusza wróciła do kreatywności i chęci do działania i życia.
🧘🏻🙏🏻🌤️
Jak być może zauważyliście, od dłuższego czasu przychodzę na większość występów Łowców Słów w Trójmieście. I za każdym razem wychodząc z nich jestem zaskoczona tym, o ile poprawia się moje samopoczucie przez obcowanie z opowieściami. Jest to dla mnie swoista baśnioterapia. I myślę, że trudno to zrozumieć, jeśli się tego nie przeżyje na żywo.
A na żywo można słuchać Groszka i Eli w każdy ostatni piątek miesiąca w Klubie Wrzeszczaka na Wajdeloty, blisko SKM Gdańsk-Wrzeszcz. Wszystkie wydarzenia są ogłaszane na ich stronie na Facebooku Łowcy Słów (link jest wyżej w tym poście), więc zachęcam Was do obserwowania.
Polecam z całego serca.