Roman Leppert

Mam wiele słabości. Tu przyznam się do jednej z nich. Uwielbiam słuchać opowieści Łowcy Słów, czyli Groszek Stanilewicz i jej Mamy Elżbiety.

Historia naszej znajomości jest krótka, sięga zaledwie marca 2022 roku, to wtedy na konferencji w Gdyni usłyszałem Groszka po raz pierwszy i… przepadłem.

Potem były prywatne spotkania (w realu i online), zaproszenie do akademickiego zacisza, a niedawno (dokładnie 16 listopada ubr.) na Spotkanie w rozmiarze LX, podczas którego „Opowieścią o centaurze” wzbudziły zachwyt (kto był i słuchał, ten potwierdzi).

Ostatnio spotkaliśmy się online, żeby porozmawiać o występie na tegorocznym Kompasie Edukacji. Groszek i Ela przypomniały mi w trakcie tego spotkania o książce Marka Kochana „Turban Mistrza Mansura. Opowieści sufickie dla mówców i przywódców”, która jakiś czas temu się ukazała.

Zainspirowany przypomnieniem sięgnąłem po tę książkę i przeczytałem m.in. historię „Kasłali, rozmawiali”. Oto jej treść.

Do sufiego przyszedł po radę pewien wykładowca uniwersytetu w Bagdadzie, specjalista od motyli. Poskarżył się mistrzowi, że choć opowiada o niezwykle ciekawych rzeczach, studenci go nie słuchają. Podczas wykładu zaczynają kasłać i rozmawiać.

– Czy w sali jest dość powietrza? – zapytał sufi.

– Tak. Okna są cały czas otwarte – odpowiedział specjalista od motyli.

– Czy studenci mają wygodne krzesła?

– Tak, bardzo wygodne.

– Czy z zewnątrz dobiegają jakieś hałasy, które ich rozpraszają?

– Nie. Dookoła jest cicho, budynek leży na uboczu.

– Czy studenci są zainteresowani motylami?

– Tak, studiują biologię, sami wybrali ten kierunek.

– W takim razie powód musi być związany z tobą.

– Może to dlatego, że mówię w nudny sposób – powiedział specjalista od motyli.

– Cieszę się, że sam do tego doszedłeś – pochwalił go sufi.

– Mimo wszystko nie rozumiem, dlaczego oni mi to robią, przecież tak się dla nich staram.

– Powinieneś być im wdzięczny. Zachowują się tak, by ci dać do zrozumienia, że ich zanudzasz. Chcą, żebyś coś zmienił. Byłoby gorzej, gdyby w ogóle przestali chodzić na twoje wykłady.

Ta historia przypomniała mi pierwszy wykład, który poprowadziłem (jako świeżo upieczony doktor) dokładnie 30 lat temu. Pamiętam salę, w której się odbywał, twarze niektórych osób uczestniczących w wykładzie. Nie pamiętam, o czym mówiłem. Zapamiętałem ten wykład, ponieważ okazał się być dydaktyczną porażką. Dlaczego? Mówiłem za szybko, zbyt niezrozumiale, pewnie również nudno. Po 30 minutach powstał w sali taki rozgardiasz, że musiałem przerwać, nie dało się kontynuować. Każdy ze studentów robił coś innego, przekrzykiwanie ich nie miało sensu. Sami mi potem powiedzieli, na czym polegał mój problem. Do dziś jestem im za to wdzięczny.

Od tamtego czasu przeprowadziłem tysiące godzin wykładów, czasami długich, kilkugodzinnych. Ten pierwszy zapamiętam jednak na zawsze.

Łowcy Słów swoimi opowieściami zaczarowują. Polecam.

(Zdjęcie wykonał Piotr Ulanowski podczas wspomnianego spotkania w rozmiarze LX.)

Podziel się z nami swoim Dobrym Słowem

Jeśli chcesz, napisz nam kilka dobrych słów, które możemy zamieścić na naszej stronie.

Daj nam trochę czasu – odpowiadamy osobiście na każdą wiadomość.